Czy
myjesz psu zęby ?
U
wielu osób pytanie to wywołuje dziwny uśmiech. Dla mnie niezrozumiały. Skoro dbamy o nasze zwierzaki,
szczepimy je, kąpiemy, wyczesujemy, odrobaczamy, kupujemy drogie gadżety
itp., to czemu zapominamy o higienie jamy ustnej ? Przecież
jest równie ważna… ba ! Jednym z ważniejszych
zabiegów pielęgnacyjnych.
Z życia
niestety wiem do czego doprowadza kamień nazębny. Gdy byłam młodsza mieliśmy
psiaka, modnego wówczas
„ratlerka”. Odłożył
mu się duży
kamień nazębny, który wywołał
stan zapalny a później paradontozę :( zęby zaczęły się ruszać,
dziąsła krwawić,
nie mógł jeść.
Pamiętam jak bardzo
cierpiał.
Przed
tym wszystkim możemy uchronić
nasze zwierzaki! :) Sporo czworonogów je mokrą karmę (w tym Lisio), suchej mało
co. Tak naprawdę osad z zębów nie ma zbyt wiele okazji do wycierania się.
Dlatego postanowiłam, że od początku będę
przyzwyczajać Lisia do mycia ząbków. W jego przypadku (małych ząbków i
wrażliwych dziąseł)
świetnie sprawdza się szczoteczka dla niemowląt. Jest silikonowa, miękka i nakładana na palec. Kiedyś
próbowałam normalnej szczoteczki dla psiaków ale była za duża i
twarda. Kaleczyła Lisia dziąsła.
Pasta
? Jedyny i najlepszy płyn Vetfood Maxi Guard OraZN. Poleciła mi go
znajoma, która jest weterynarzem. Ogólnie wielu lekarzy weterynarii
poleca ten płyn. My z Lisiem również ! Świetnie
działa na zęby, przy okazji chroni dziąsła
i zabija bakterie. A nieładny zapaszek ? Odszedł w zapomnienie. No i najważniejsze
! Płyn jest
bezsmakowy (tak, tak próbowałam) i nie pieni się. Kupiłam wcześniej
tańszą
pastę ale była straszna, Lisiak nie chciał myć zębów.
Także
pamiętajcie, że
dosłownie minuta
dziennie a tak wiele może zdziałać. Ważne
też aby powoli przyzwyczajać
psa do pielęgnacji ząbków
i nie czyścić ich zbyt długo. Kilka ruchów szczoteczki wystarczy.
To jak przekonaliśmy
Was ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz